czwartek, 20 lutego 2014

Kodeks Dziewczyn; Zasada #20


Zasada 20; "Mam chłopaka" jest całkowicie zaakceptowanym sposobem odrzucania kolesia, zwłaszcza gdy musisz na ten temat skłamać. Przyjaciele, gdy są o to zapytani, zawsze muszą cię w związku z tym poprzeć i 'odgrywać swoje role'

Nowe wiadomości! Niewielkie powiadomienie wyskoczyło na moim telefonie. Wgryzłam się w swoje jabłko, klikając na przycisk i odkładając owoc, by przetrzeć ręce żeby nie pokleić sobie całego telefonu.

Od: Perrie

Agh, korki! Już jestem, kochanie.

Podniosłam się z miejsca w niewielkiej kawiarni w centrum handlowym żeby spotkać się z nią kilka sklepów niżej, przed Victoria's Secret. Kurde, to jabłko jest takie dobre. Schowałam telefon do kieszeni i chwyciłam swoje jabłko i kawę jedną ręką. Kawa smakuje wyjątkowo dobrze przez ten nowy smak, który Coffee Beanery dodali do swojego menu.

Telefon zawibrował mi w tylnej kieszeni, pewnie Perrie pyta się gdzie jestem. Nie wyciągnęłam go, może zaczekać. To taka strata czasu musieć się zatrzymać, przekładać rzeczy w rękach, a potem odblokować telefon żeby przeczytać wiadomość i być może odpisać.

Ah, moją wskazówką jest kilka krzyków. Może następnym razem Perrie powinna założyć przebranie starszego pana, w którym kiedyś ten Youtuber, Sam Pepper, nabrał parę osób. To by było legendarne. Plus, jeśli dodałaby do tego maskę, nie poznaliby jej tak łatwo, a cała ta wyprawa na sklepy byłaby odetchnieniem.

To nie jest tak, że przeszkadzają mi fani; naprawdę nie obchodzi mnie czy proszą Perrie albo Harry'ego, albo kogokolwiek z kim jestem, o zdjęcia i autografy. Po prostu chciałabym żeby przestali wrzeszczeć i rujnować mój słuch. Nastolatki to dopiero mają płuca. Nic nie może ich powstrzymać przed darciem się. Może ich staranować dzik, ale one wciąż będą piszczeć o to, że Perrie stoi dokładnie przed nimi.

Zgoda, przebiegający po tobie dzik może wywołać wrzask, ale wiecie o co mi chodzi, no nie?

Dokładnie w miejscu naszego spotkania stała Perrie w kapeluszu, szortach, sweterku i topie. Widocznie mamy ten sam mózg, ponieważ też ubrałam szorty, cardigan i top, ale zamiast kapelusza wzięłam beanie Harry'ego.

"Hej, kochana." Zaszczebiotałam, biorąc gryz jabłka, czekając aż Perrie skończy z fanami.

"Maci!" Perrie przestała rozdawać autografy i szybko mnie przytuliła. Nigdy nie przestanę myśleć o tym jaki ma zajebiście uroczy głos. Po prostu go chcę. Jej głos jest taki słodki i nie wiem, po prostu kochany. Czy jestem dziwna, dlatego że chcę posiadać czyjś głos?

Pewnie tak.

Perrie skończyła podpisywać telefony trzech dziewczyn i zrobiła sobie z nimi zdjęcia, a jedna z nich przysunęła się w moją stronę i pomachała. Uśmiechnęłam się i odmachałam, wciąż czując się niezręcznie przez tą całą 'ludzie sądzą że ja i Harry jesteśmy razem' sprawę.

"Jak tam twój chłopak?" Zapytała, na tyle pewna siebie żeby podejść do obcego.

One Direction i Little Mix mają jaja. Jeśli spotkałabym jakąś dziewczynę, która jest powiązana z Alexem Gaskarthem, albo na przykład, Jessie McCartneyem, czułabym się strasznie niezręcznie i po prostu gapiłabym się na nią z daleka, zastanawiając się nad milionami sposobów zostania jej najlepszą przyjaciółką żeby być bliżej jej 'chłopaka'.

Oh...

"Harry nie jest moim chłopakiem, ale wszystko u niego w porządku." Odpowiedziałam. Jezu, oto nieporadna ja, a ta piętnastolatka po prostu się do mnie przyczepiła.

"Dobrze całuje?" Czy powiedziałaś to co słyszałam? Skoro nie jest moim chłopakiem to skąd miałabym wiedzieć czy dobrze całuje? Okej, wiesz co zamknij się. Mój scenariusz jest całkowicie inny. Fani wiedzą, że jesteśmy przyjaciółmi, i to wszystko, nawet ja nie wiem co się dzieje w moim własnym życiu.

Zignorowałam jej pytanie, udając że tego nie słyszałam, i sączyłam swoją kawę, skupiając się na swetrze z PINK. Wiecie, nie mogę powiedzieć 'to osobiste', ponieważ zaprzeczałby to wszystkiemu co właśnie powiedziałam o tym, iż nie jest moim chłopakiem.

Perrie zakaszlała obok mnie, ratując mój tyłek od tej dziewczyny. Czuję się jak luzer. Nie potrafię się nawet ochronić przed fanką. Wtedy wiesz, że twoje życie jest do dupy. Perrie już ostatecznie pożegnała się z dziewczynami i objęła mnie ramieniem.

"I co, dobrze całuje?" Droczyła się ze mną gdy tylko wyszłyśmy z ich zasięgu słuchu.

"O tak." Przyznałam, słysząc jak chichocze. Jego miękkie różowe wargi są perfekcyjne i jakimś cudem delikatne, mimo że zawsze są spierzchnięte, nieważne jak wiele razy je obliże. Zauważyłam Forever 21 i natychmiast popędziłam do środka. Najlepsze ciuchy są w Forever 21, Topshopie i Urban Outfitters.

"Chcesz wiedzieć co zauważyłam?" Powiedziała Perrie, przeglądając regały.

"Hmm?" Wyciągnęłam krótki topik z kotkami. O mój Boże, małe kociątka są takie urocze i kochane. Chciałabym widzieć jak Dusty była drobnym dzieciątkiem. Dlaczego wszystko jest znacznie słodsze jako dziecko?

"Gdy mówisz, masz brytyjski i amerykański akcent."

"Ugh, wiem. Czasami słyszę. Nienawidzę tego." Przeszłam do następnej części sklepu z rzeczami w kolorach pastelowych. Eh, chciałabym kupić każdą rzecz z tego miejsca.

"To słodkie, podoba mi się." Perrie poszła za mną, oglądając rzeczy na wieszakach.

Perrie oszalała i wie o tym. To okropne. Używam amerykańskiego i brytyjskiego slangu w codziennym życiu. Zawsze chciałam mieć brytyjski akcent, a teraz mam go pół. Uważaj czego sobie życzysz, lekcja dnia.

"Hej Perrie. Może pójdziemy trochę potrollować?" Uśmiechnęłam się głupawo, pamiętając filmiki Jack Harriesa na Youtubie.

Janoskians też zrobili kawał z windą, ale nie rozumiem tego szału na nich. Jack i Finn Harries, Caspar Lee, Sam Pepper, Marcus Butler i Alfie to moje dzieci. Są strasznie atrakcyjni, zabawni i cenni. Wszyscy są moimi najlepszymi przyjaciółmi. Jakie jest prawdopodobieństwo że bardzo atrakcyjni faceci są najlepszymi przyjaciółmi i Brytyjczykami?

Wyszczerzyła zęby w uśmiechu i odłożyła ciuchy, chwytając mnie pod ramię gdy powiedziałam jej co będziemy dzisiaj robić. Wymyśliłyśmy listę niezręcznych i dziwnych rzeczy do zrobienia w drodze do windy. Była to całkiem niezła lista, plus ukradłam parę pomysłów Jacka i Sama. Na przykład to pierdnięcie, gdzie przysunął się bliżej do starszej pani i powiedział, że podszedł do niej żeby puścić bąka. [filmik, 3:17]

Klasyk.

Wyciągnęłam telefon zanim weszłyśmy do windy i zaczęłam nagrywać Perrie dla wstępu. Ten filmik będzie jednym wielkim niepowodzeniem. Perrie i ja śmiejemy się ze wszystkiego, więc pewnie wybuchniemy za każdym razem.

"Oto co się dzieje, gdy dziewczyny 1D spotykają się w centrum handlowym. Będziemy terroryzować każdego kto wejdzie do windy."

"Z wyjątkiem tego, że nie jestem dziewczyną 1D." Przerwałam Perrie i ponownie skupiłam na niej telefon.

"Tak, ale chcesz być." Dokuczyła mi i poprawiła swój kapelusz, po czym wcisnęła guzik by przywołać windę z drugiego piętra. Gdy czekałyśmy na nią, Perrie zaczęła śpiewać do siebie i tańczyć, zbierajac spojrzenia od ludzi, którzy ją rozpoznawali, i od innych, którzy uważali, iż powinna zostać zamknięta w jakiejś instytucji.

Kończąc solo do Scream Ushera, otworzyły się drzwi windy i wyszło z nich kilku Azjatów, starsza pani i mama z dzieckiem. Wtedy weszłyśmy my...razem z kilkoma innymi ludźmi.

Pierwsza była kolej Perrie. Podeszła prosto do starszej kobiety i napierała na nią, przyciskając ją do ściany windy. Ta na nią spojrzała i powiedziała "Dość tego."

"Musiałam wcisnąć przycisk." Powiedziała Perrie wczuwając się w swoją rolę i sięgając za plecami kobiety żeby wcisnąć guzik w górę, który był już przyciśnięty. Kolejne kilka sekund wydawały się być terrorem dla tej kobiety, jako że stała niezgrabnie, próbując uciec od bliskości Perrie.

Drzwi się otworzyły, a Perrie aż odskoczyła, gdy kobieta popędziła w stronę wyjścia. "Myślała, że chcesz ją zgwałcić." Skomentowałam, próbując wstrzymać śmiech. Nie mogę sprawić żeby przyszli klienci stali się podejrzliwi gdy tylko wejdą do środka. Przekazałam telefon Perrie jak tylko przeszłyśmy do rogu windy.

Tak jak w filmiku Jacka, biedna niewinna kobieta stała w rogu po drugiej stronie, a ja po prostu musiałam użyć wymówki pierdzenia. Podeszłam do niej mimochodem, pochylając się do niej trochę bliżej. Szarpnęła głową i spojrzała na mnie "Co robisz?"

"Musiałam puścić bąka, przepraszam, nie widziałam pani." Patrzyła się na mnie w szoku i próbowała niezdarnie zakryć swój nos, mimo że naprawdę nie pierdnęłam. Wmawianie ludziom głupot jest przezabawne.

Nie mogła się doczekać żeby wyjść z windy. Auć, biedna kobieta. Właściwie czuję się winna, ale była warto, ponieważ to dosłownie najśmieszniejsza i najbardziej niezręczna sytuacja w jakiej kiedykolwiek się znajdowałam. Perrie oddała mi telefon śmiejąc się, ale przestała gdy tylko zobaczyła wchodzących do środka ludzi.

Wyciągnęła swój telefon i zaczęła się kłócić z absolutnie nikim po drugiej z stronie. "Co ma pan na myśli, mówiąc że testy wyszły pozytywnie?" Krzyknęła. "Nie mogę mieć AIDS, to niemożliwe!"

Niepotrzebnie mówiąc, ludzie zrobili po dwa gigantyczne kroki z dala od niej, gdy kontynuowała krzyczenie na swojego 'lekarza' przez telefon o wyniki testu. To najlepsze trzydzieści sekund jakie kiedykolwiek spędziłam w windzie. Nie da się zarazić AIDS poprzez oddychanie tym samym powietrzem. Musisz faktycznie mieć kontakt z czyjąś krwią, albo uprawiać z nim seks. Jak chamsko z ich strony.

Gdy wjechałyśmy z powrotem na górę nikt nie czekał na windę, więc postanowiłyśmy iść potrollować gdzie indziej, ponieważ wszyscy prawdopodobnie powiedzieli innym żeby trzymać się z daleka od windy, bo działają w niej świry.

"Oh! Jest taka rzecz, którą ja i przyjaciółka robiłyśmy w podstawówce. Krzyczałyśmy "unik" i to dosłownie sprawiało, że ludzie podskakiwali i się chowali." Zasugerowała Perrie.

Hej, też możemy tak zrobić. Skończyłam nagrywać film w windzie i zaczęłam nowe wideo. Wybrałyśmy najbardziej zatłoczone miejsce całej galerii: miejsce z restauracjami. Ustawiłyśmy się przy znaku mówiącym "Zakaz palenia".

"O mój Boże, unik!" Krzyknęła Perrie i wskazała w bliżej nieokreślone miejsce. Większość osób zrobiła unik i położyła się na podłodze. "Przepraszam wszystkich!" Wzruszyła ramionami i użyła swoich słodkich oczek małego szczeniaczka żeby nie być przeklętą przez jakichś wkurzonych ludzi.

Właśnie wtedy to poczułam...hot dog, przepysznie pachnąca parówkowa bułka nawołująca moje imię. Uwieńczona keczupem, musztardą i przyprawą. Poprowadziłam Perrie za ramię do Hot Dogów Charliego. Boże, hot dogi są takie dobre. Pachną cudownie. Jedynym ich minusem jest to, że wyglądają jak penisy. Jest tak wiele jedzenia, które wygląda jak penis.

Żart. Są tylko jakieś cztery. Banany, hot dogi, parówki, ogórki.

"Proszę mi wybaczyć, ale zgubiłem swój numer telefonu, czy mogłaby mi pani pożyczyć swój?" Powiedział głos zza moich pleców. Przeżułam swój kęs hot doga i obróciłam się, żeby napotkać spojrzenie nieziemsko atrakcyjnego kolesia.

Lol, nie.

"Odwal się." Wygoniłam go i chwyciłam serwetkę z podstawki. Wzięłam kolejną paczkę keczupu i zdałam sobie sprawę, że ten gościu wciąż tu jest. Co do cholery? Ludzie naprawdę nie potrafią pojąć aluzji?

"Jestem nowy w mieście. Mogłabyś mi wskazać kierunek do twojego apartamentu?" Spróbował ponownie.

Co to za lamerski tekst na podryw? Był on prawdopodobnie najgorszym jaki słyszałam w całym swoim życiu. "Mam chłopaka." Skłamałam żeby się odczepił. Jest jak jeden z tych wkurzających komarów, które wydają się latać za tobą wszędzie, nie ważne jak wiele razy będziesz je odganiać.

Perrie zlizała keczup z wargi i kiwnęła, pomagając mi się z tego wyplątać. "Mógłbyś zostać i poznać go jak wyjdzie z toalety, jeśli chcesz." Uśmiechnęła się przebiegle, mimo że dla innych ludzi wyglądało to jakby była miła i autentyczna.

"Uh, ta, chyba zapomniałem czegoś zrobić...właśnie tam." Powiedział nieśmiało i odszedł.

Perrie i ja zajęłyśmy miejsce przy stoliku z gapiami, wpatrującymi się w nas z każdej strony. Widzicie, nie wszyscy ci ludzie mają jaja żeby podejść do Perrie i poprosić o autograf, ale tamta wcześniejsza dziewczyna miała. Śmiesznie jest patrzeć na ludzi skręcających się z chęci poproszenia ją o zdjęcie i takie tam, ale nikt nie ruszył się z miejsca.

"Co się dzieje między tobą i Harrym?" Perrie jako jedyna wiedziała o wszystkim od początku. Z najbardziej oczywistego powodu, nie zabiłaby mnie gdybym z nim była, i dobrze się z nią rozmawia. Z Gemmą też się dobrze rozmawia, oprócz tego że wiecie, zeszłej nocy prawie umarłam, a gdyby nie Harry, który mówi przez sen, zostałabym wykopana na ulicę.

"Cóż, na początek, Gemma przyłapała wczoraj jak wykradałam się z jego pokoju." Perrie sapnęła, nie jedząc już swojego hot doga, i ponaglała mnie, bym opowiedziała jej resztę tego, co się wydarzyło. "W skrócie, wściekła się, ale teraz już chyba jest okej." Zatrzymałam się, chcąc powiedzieć jej o tym co Harry mówił we śnie, ponieważ nie byłam zdolna nikomu o tym powiedzieć, ale w pewnym sensie też nie chcę.

"Czy ktoś wie o twojej małej miłości?"

"Oprócz ciebie i Gemmy, nikt. Ale o mój Boże, Perrie, okej. Powiedziałam jej jakieś pięć milionów wymówek dlaczego noszę jego bluzkę i dlaczego byłam w jego pokoju, więc oszalała i wywlekła mnie do jego pokoju żeby jej powiedział jak to było, ale gdy próbowała go obudzić, mówił przez sen."

"Co powiedział?"

"Z początku nie miało to sensu, ale gdy ponownie próbowała go przebudzić, powiedział coś o odwaleniu się od niego, ponieważ mu się podobam i że jeśli go dotknie to wszystko zniszczy."

Odłożyła swojego hot doga na tackę i wytarła twarz serwetką. "No to nieźle." Powiedziała, śmiejąc się.

"Co masz na myśli?"

"Odmawianie seksu, nawet jeśli było to w jego snach, z twojego powodu?" Uniosła brew. Otworzyła buzię żeby coś powiedzieć, gdy jej wzrok zatrzymał się na czymś nad moim lewym ramieniem. "Musicie ZZ."

Zdefiniować związek.

Oh, kurde. To powinno być zabawne. Jak ten odcinek Innej, w którym Jenna musiała ZZ z Mattym. Teraz rozumiem dlaczego to było w show. Jest to po prostu niezręczne [Nawiązanie do serialu: awkward. - oryginalna nazwa, tłum. 'niezręcznie']. Jak do cholery mam to wpleść do rozmowy? Zazwyczaj łatwo jest powiedzieć w jakim jest się związku, więc nigdy przedtem nie musiałam ZZ. Czy mogę teraz zostać zastrzelona czy coś? Muszę iść zanotować co zrobiła Jenna...

"ZZ." Powtórzyła Perrie i wzięła gryz swojego hot doga.

ZZ.

__________


Hejka! Pod poprzednią zasadą pisaliście, że szkoda, iż już się kończy itp... ale bez obaw, jest tego 36 zasad :) Po prostu szukam kolejnego tłumaczenia "troszkę" wcześniej.

I macie tutaj manip od Anonimka spod Zasady 19 :)


14 komentarzy:

  1. Uhuhuhuhu pierwsza! Swietnu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda że nie było Harrego : ( Ale rozdział i tak fajny. To wrabianie ludzi i wgl uśmiałam się jak głupia a jeśli jest tu może anonimek który zrobił manip to: Jakiego programu użyłaś/eś? albo jaki być mi polecił/a
    Zuzga xdd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestetm tu xdd
      Normalnie nie wiesz jaki się jaram że umieściłaś mój manip pod rozdziałem, chociaż w sumie to dobrze że jestem anonimem bo do takiej nieudanej manipulacji aż wstyd się przyznać :))
      Ja osobiście używam Photoshopa CS6

      Usuń
  3. Rozdział jest świetny i trzyma w napięciu! Ciekawe czy Maci ZZ z Harrym *-* jgyfddggfghuhvdrgghbh
    Czekam na następny rozdział ;***
    Kocham cię za tłumaczenie tego xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jest świetny i trzyma w napięciu! Ciekawe czy Maci ZZ z Harrym *-* jgyfddggfghuhvdrgghbh
    Czekam na następny rozdział ;***
    Kocham cię za tłumaczenie tego xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak ja kocham to ff <3 dzięki z tłumaczenie, rozdział świetny, czekam na nastepny <3

    OdpowiedzUsuń
  6. O matko! Przyznam szczerze, że rzadko kiedy zdarzają się opowiadania, w których rozdział bez Harrego (czy innego tam głównego bohatera) wcale nie jest nudny! Kocham to opowiadanie, autorkę, i ciebie, za to, że nam to tłumaczysz :D

    OdpowiedzUsuń
  7. super rozdział ! szkoda że nie było Harry'ego, ale i tak zajebisty ! to w windzie najlepsze ! świetne tłumaczenie ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeśli szukasz czegoś do tłumaczenia to jest świetne - http://www.wattpad.com/story/336779-26-ways-to-say-%27i-love-you%27-currently-being-edited <3 byłabym prze szczęśliwa gddybys zaczęła to tłumaczyć, sadze ze każdemu by się spodobało :) ja też bym to czytała <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Właśnie sobie przeczytałam wszystkie rozdziały. I kurczę, jest świetne! Uwielbiam je. Nie wiem co powoduje, że jest takie cudowne, ale takie jest. Nawet mi nie przeszkadza niepolski zapis dialogów, zazwyczaj tylko jak na to patrzę to mi się w żołądku przewraca, ale tu? Co za różnica, skoro treść jest taka super. Dziękuję, że tłumaczysz!
    Nooo, to będzie ciekawe jak Maci i Harry postanowią zdefiniować związek. Sama nie mam pomysłu jak to nazwać. Wieczorny tajemny związek? No chyba. ... O, Maci mówi że to śmieszne że ludzie jak widzą kogoś sławnego to nie chcą się ruszyć i się tylko gapią. Ale to całkiem normalne, dostajesz paraliżu kończyn dolnych i pozamiatane! Nie ma! Ech. Perrie jest spoko. Musi być spoko skoro jest jedną z dwóch osób które wiedzą o niezdefiniowanym związku Harry'ego i Maci. Marry? Hahahahhaa, od razu "marry me". Bo Haci jakoś śmiesznie brzmi, jak jakieś arabskie imię.
    Pozdrawiam i czekam na nr 21! xx
    PS W boku z rozdziałach na 20. jest aktualnie jakiś link na YT i nie wiem czy to błąd, ale tak pisze, żebyś nie zapomniała zmienić :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten manip jest taki słodki aww *o*
    Matko, zaczęłam lubić Perrie. Jak?
    Hahahah ale to było śmieszne

    OdpowiedzUsuń
  11. jak często dodajesz nowe rozdziały ? nie chcę poganiać , o nie nie nie , tylko po prostu jestem ciekawa co jaki czas planujesz dodawać i na ile czekania mam się nastawiać C:

    OdpowiedzUsuń