Zasada 1; Czekolada jest akceptowanym jedzeniem na każdą okazję
Tak to się wszystko zaczęło, jeśli chodzi o czekoladę. Pewnego dnia, gdy byłam w pierwszej klasie podstawówki, zapomniałam że mam schowaną paczkę M&M'sów w tylnej kieszeni spodni. Omijając wszystkie dziwne twarze, które gapiły się na mnie z nie wiadomo jakiego powodu, jakiś dzieciak - Tony - miał jaja żeby powiedzieć mi, że narobiłam w majtki. Dokładnie w środku lekcji matematyki, dlatego każdy usłyszał ekscytujące wieści i spojrzał na mój tyłek, by później wybuchnąć śmiechem.
To właśnie Stephanie uratowała ten dzień. "To czekolada, nie kupa!". Właściwie to nie miała pojęcia czy to była kupa czy nie, ale okazała się po prostu życzliwym obywatelem i poczuła potrzebę udowodnić jej rację. Wzięła palec i dotknęła mojej pupy gdzie rozpuściła się czekolada, i zjadła ją.
Mogła to być kupa, wiedziała to! Uspokoiło to dzieci, dzięki Bogu. Nauczyciel pozwolił nam iść do toalety żeby umyć brud - i jej buzię, która mogłaby być wypełniona kupą, ale to wydawało się być najmniejszym z naszych zmartwień.
"Dziękuję." Powiedziałam podczas dawania jej mojego niewinnego uścisku, jakim darzyłam prawie każdego.
Jej reakcją było wzruszenie ramionami, i te słowa "Kodeks Dziewczyn".
Od tego czasu Kodeks Dziewczyn utkwił mi w głowie. Stephanie stała się moją przyjaciółką, i każdego dnia od podstawówki do szkoły średniej, dzieliła się ze mną nowym prawem, którego każda dziewczyna powinna przestrzegać. Zabawnym faktem jest, że udało jej się samej złamać Kodeks Dziewczyn. Dziewczyna, która była twórcą Kodeksu Dziewczyn i przestrzegała go od pierwszej klasy, złamała jej własną religię. Następny cykl zdarzeń składał się ze złamania serca; "eks-chłopak" stał się częścią mojego słownika, jak i możliwość wykorzystania słowa "eks-przyjaciel".
Właśnie dlatego, moi przyjaciele, musicie wbić sobie do głowy system Honoru Kodeksu Dziewczyn.
Myślę, że to była dobra rzecz, którą przetrzymywałam moim dziecięcym sposobem, ponieważ tak poznałam moją czwórkę najlepszych-dziwnych-przyjaciół. Czekolada jest bez wątpienia zaakceptowanym jedzeniem na każdą okazję. Szczególnie, gdy jedna z twoich najlepszych przyjaciółek ma ciężki dzień, ciężką noc, ciężki tydzień, ciężkie trzy tygodnie.
Trzy tygodnie odkąd Gemma Styles przeszła przez trudne zerwanie z chłopakiem, z którym chodziła dwa lata, Craigiem McDonellem. Nie był to ani trochę ładny widok. Tak bardzo jak lubiłam Craiga, był szczerze miłym chłopakiem, i po prostu kochanym pod każdym względem - oblał bycie chłopakiem, co z kolei na pierwszym miejscu prowadzi do rozstania.
Byli razem przez dwa lata, a mi udało się być tutaj z nimi przez siedem miesięcy ich związku. To zabawne jak łatwo zaprzyjaźniasz się z ludźmi i jak szybko stają się twoimi najlepszymi przyjaciółmi. Podpałka do naszej przyjaźni rozżarzyła się w dwie godziny. Podczas mojej siedmiomiesięcznej podróży bycia "nowym" na uniwersytecie, udało mi się zostać najlepszymi przyjaciółmi z kilkoma najlepszymi ludźmi w Anglii, którzy akurat byli na trzecim roku koledżu. Widzicie o co mi chodziło? Zawsze dziecko grupy.
"Kochanie, zaufaj mi, i tak go nie potrzebujesz!" Jeannette, lub Jelly Bean [Galaretkowa Fasolka], jak zwykłam ją nazywać, próbowała oszczędzić jej łez, które nie mogłam uwierzyć, że jeszcze nie zalały całego domu.
Lody miały być przeznaczone na cierpliwość, ale ani Jeannette, ani Katy nie udało się pojąć tego pomysłu, jako że wepchały jeszcze jedną pełną łyżkę Śmiercionośnej Czekolady do ust. Bycie dzieckiem grupy upoważnia mnie do zdolności zjedzenia trochę czekolady razem z cierpliwością, i zawsze wydaję się uszczęśliwiać ludzi. Jak bardzo jestem fantastyczna?
"Jest w porządku, Gem. Chcesz zrobić coś zabawnego? Chcesz iść do Taco Bell?" przedrzeźniałam Karen z "Wrednych Dziewczyn". Najbardziej popularny gest udawania kurczaka w całym wszechświecie przyprawił wszystkich o śmiech.
Zdjęła ciężki szalik z twarzy, żeby odsłonić jej czerwone, spuchnięte od płaczu oczy. Widziałam, że próbowała się nie uśmiechać, więc zemściła się następną linijką tekstu z filmu "Nie mogę iść do Taco Bell, jestem na diecie! BOŻE, Maci, jesteś taka głupia!" I wiedziałam, że od tego momentu z Gemmą już będzie wszystko w porządku.
Otarła łzy i wyrwała to, co należało pełnoprawnie do niej - pół kwarty lodów. Uśmiech Jelly Bean szybko zmienił się w kwaśną minę, gdy obiekt opuścił jej ręce. To właściwie smutne. Wszyscy mamy mieć trochę godności.
Chyba że, oczywiście, jesteś mną. Tą, która marszczyła brwi Gemmy tak mnóstwo razy, że już nie potrzebujesz godności. Masz wszystko w pakiecie: Uśmiech, który ciężko złamać od dnia pierwszego Anty-Craig, i lody. Obecność przyjaciół jest zawsze plusem kiedy wcierasz je w ich twarze.
"Kiedy wraca twój brat?" To była Jeannette, która mówiła o Harrym.
Nigdy go nie spotkałam odkąd widocznie jest w trasie, ale widziałam jego zdjęcia jako dziecka i kilka ostatnich zdjęć, które Gemma i Anne mają porozrzucane w domu. Jest słodki, muszę to przyznać. Jeannette i Gemma były przyjaciółkami dawno zanim nawet wkroczyłam na plan, więc wiedziałyśmy jak bardzo za nim szaleje. Wszystko co słyszałeś z jej ust to tylko Harry to, Harry tamto.
Harry jest powodem dla którego Gemma i Jellybean są w ogóle przyjaciółkami. Harry był eks-chłopakiem Katy (byłbyś szczęśliwy wiedząc, że wciąż zachowują się grzecznie w stosunku do siebie), gdy w międzyczasie Jeannette, która nie była wtedy jedną z przyjaciółek Katy, z utęsknieniem patrzyła na jego "przesłodzone loczki i przepiękne zielone oczy". Słyszałam tą opowieść wiele, wiele razy.
"Jakoś w tym tygodniu, mama jeszcze mi nie powiedziała." Gemma wzruszyła ramionami i kontynuowała pożeranie reszty pudełka.
Nie widzę tego całego wielkiego szumu nad Harrym Stylesem. Pewnie, jest uroczy, ale wydaje się nie być tą "Międzynarodową Supergwiazdą". To nie tak, że to ma dla mnie znaczenie, Harry Styles był poza granicami i mnie to nie obchodziło, niemniej jednak Zayn był przystojniaczkiem zespołu. Ponownie - to nie ma znaczenia. Ja tylko wskazuję fakty, plus gwiazdy popu nie są w moim typie, gdybym w ogóle miała typ.
Katy zaczęła festiwal ziewania o 4 nad ranem. Katy zawsze jest pierwsza do krainy snów, potem Jeannette, a potem odleciała Gemma. Ostatnia ale nie mniej ważna, ja wciąż nie spałam. Godzinę później. W wakacje. Przebudzona, całkiem sama. Mogłoby być gorzej? Myślę, że mogłabym zrobić dziewczynom trochę żartów. Jestem zbyt leniwa żeby wstać i cokolwiek zrobić więc jestem na nie. Każdy inny kogo znam prawdopodobnie śpi ciesząc się jej lub jego wakacjami więc nie. Lub Plan C, mogłabym obecnie przerazić się dźwiękiem dochodzącym z dołu.
To na pewno nie była Anne, ona jest gdzieś z Jay'iem, a dziewczyny śpią. Widziałam to w filmach. Gdzie dziewczyny miały pidżama party, a seryjny morderca wchodzi i pozwala im umrzeć brutalną śmiercią. Nie mam najmniejszego zamiaru dzisiaj umierać. Wciąż muszę dostać ten pocałunek pod jemiołą. I muszę też obejrzeć finałową serię Awkward.
Widzicie? Mam całe życie przed sobą.
Okej, Maci, opcje. Potrzebujesz opcji. Mogłabym użyć dziewczyn jako ludzkiej tarczy, ale to nie byłoby miłe z mojej strony. Mogłabym iść po Ajax i psiknąć włamywaczowi w oczy. Dlaczego ona nie ma kija baseballowego w pokoju?
Mentalna notatka: Kupić Gemmie na urodziny kij baseballowy. Albo miecz.
Ze wszystkich pomysłów - eh, braku pomysłów; zdecydowałam się na kocią opcję. Gdzie jest w ogóle ten mały sierściuch? Oh! Najbardziej lubi spać przy kominku. Jednej nocy przez przypadek stanęłam na jej ogonie jak szłam po północną przekąskę. Traktowała mnie ozięble przez tydzień.
Kot. Traktujący mnie ozięble. Dziwne, ha?
Nieważne, teraz jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi.
Nie, nie dlatego, że przekupiłam ją toną kocich przysmaków.
Powoli wyszłam z łózka Gemmy i poszłam do holu upewniając się, że nie obudzę żadnej z dziewczyn. Nie chciałabym żeby były przebudzone podczas ich złośliwego morderstwa.
Znowu jestem Pozytywną Sally.
Zaczynam robić kocie pogawędki, które tylko ja i Dusty rozumiemy. (sekretny koci język, jak bardzo fajne jesteśmy?) Czuję w pobliżu obecność kocich łapek, gdy schodzę na dół po schodach. Hałas robi się głośniejszy. Gwarantuję ci, że to zabójca ostrzący swój brzeszczot. Podniosłam głowę do góry, zbyt zajęta by zwrócić uwagę w którą stronę idę, i wylądowałam biegnąć wprost na Dusty.
Cudownie.
Zanim mogłaby mnie znienawidzić, lub ogarnąć co się dzieje, podniosłam kota i przytuliłam ją do siebie próbując ją uspokoić.
"Okej Dusty, na dole jest zły zły człowiek, a ty musisz syknąć i skoczyć na niego, ok?" Wyszeptałam przerażona schodząc po schodach, żeby stanąć twarzą w twarz ze strachem.
Czy to ma sens? Stanąć twarzą w twarz ze strachem...hm.
Światła były wciąż wyłączone, ale słychać było szuranie stóp i tłuczenie się metalu. Czy on ma komplet noży? Czy to jest to? Ułożyłam Dusty w ramionach i prawie upuściłam ją jakieś pięć razy. Nie idzie mi dobrze jeśli chodzi o zmierzanie się ze strachem. Lub stawanie twarzą w twarz ze strachem.
Czy jeszcze ktoś widzi aliterację? Nie? Ok.
Dusty nie zrobiła nic. Żadnego syczenia ani skakania, absolutnie nic. Zaczęłam syczeć jak Dusty podczas potrząsania kota w kierunku mężczyzny. W ciemności mogłam zauważyć że miał na sobie płaszcz i parę jeansów ze sneakersami.
Moje zwierzęce imitacje zostały przeszkodzone przez mruczącą Dusty. Nie, Dusty! Nie powinnaś mruczeć na tego mężczyznę. Dlaczego nie możesz być jednym z tych okropnych kotów, które nienawidzą ludzi? Głupi kot.
Kot został wyrwany z moich rąk! Po prostu! Gdybym tylko była tajnym agentem i miała bojowe moce.
"Proszę nie zabijaj mnie" to wszystko co udało mi się wykrztusić. Zakryłam twarz, kiedy doszedł mnie śmiech. Czy wszyscy zabójcy śmieją się zanim kogoś zabiją? Był jeden odcinek Criminal Minds, w którym rzeczywiście tak było...ale to był jeden. Może on był kopią kociego zabójcy tego gościa.
"Zabić cię?" To był głęboki głos. Głęboki brytyjski głos, który wciąż brzmi odmiennie dla mojego amerykańskiego ucha. Wraz ze światłem lokowaty, zielonooki chłopak, w którym Jeannette jest tak zakochana pojawił się przede mną trzymając wciąż mruczącą Dusty w ramionach.
Wow, muszę przestać oglądać tyle filmów. Ostatni raz, wow, i tu ujawnia się moja dziwaczność.
"Przepraszam cię, kimkolwiek jesteś, nie będę cię dzisiaj zabijał." Zrobił pauzę, a potem dodał "Czy ty... czy ty syczałaś?" pomiędzy śmiechem.
Świetne pierwsze wrażenie, jeśli pytasz. Takie na pewno do książek.
***
Ok, więc to jest moje pierwsze tłumaczenie. Może się trochę dziwnie czytać, ale sam blog jest tak skonstruowany, dlatego spodobała mi się jego oryginalność. Mam nadzieję, że jakoś ogarniacie. Jeśli są jakieś błędy to piszcie. Mam nadzieję na konstruktywną krytykę! :)
O jezu hahahahahah. Genialnie się zapowiada, świetnie tłumaczysz, w ogóle cały blog magiczny, świetnie wygląda. :) HAZZA, AJKHDSKJHFSLSFKJLGK <333
OdpowiedzUsuńJezu cuuuuuudo <3
OdpowiedzUsuńale się nasmialam xD buhahahhaha to jest super xD
OdpowiedzUsuń