Zasada 18; Twoim kobiecym prawem jest zabieranie chłopakom bluz, bokserek i bluzek bez zwracania ich.
@JoshDevineDrums: @MaciDearest wiesz że kiedy klaszczesz...dajesz sobie piątkę za coś co zrobił ktoś inny?
@MaciDearest: @JoshDevineDrums ...mindfuck.
Dlaczego nigdy tak o tym nie myślałam? Taka ja klaskająca dla innych ludzi jest tak naprawdę mną, będącą samolubną i dającą sobie piątki? To genialne! Ludzie myślą, że jestem z nich dumna, podczas gdy naprawdę gratuluję samej sobie za absolutnie zero osiągnięć. Podoba mi się.
"Jak tam Lux?" Zapytałam Harry'ego, gdy usłyszałam jego kroki.
"Gdy mnie zobaczyła, myślę, że szukała ciebie." Powiedział ze śmiechem i włożył kurtkę do szafy.
"Chodź no tu! Chcę zobaczyć fryzurę." Harry włączył mniejsze światło w salonie i przybliżył się, żebym mogła go zobaczyć. Jego włosy nie były już długie i bujne, ale krótkie i urocze. "Cudowne." Powiedziałam, bawiąc się jego loczkami.
"Ha ha, nieważne, kotku." Wyszczerzył się i rozczochrał mi włosy.
"Czy chcesz umrzeć?" Zagroziłam mu i poprawiłam włosy, przyklepując wszystko z czym namieszał Harry. Wadą włosów jest to, że zajmuje wieczność ułożenie ich. Ponownie potarmosił moje włosy, zanim zdążyłam okryć się kocykiem. "Skomplementowałam cię, a ty odpłacasz mi się rozwalaniem mojej niesamowitej fryzury?"
Pewnie, chowanie się pod przykryciami również nie pomaga mojej sytuacji na głowie, ale co tam.
"Jestem cudowny, więc wszystko jest w porządku." Przeszedł wokół oparcia i usiadł na moich udach. Dlaczego ta przyssawka tyle waży? Zostanę zgnieciona jak robak, a moje nogi zamienią się w naleśniki.
"Powiedziałam, że twoje włosy są cudowne, nie ty." Zdjęłam z twarzy kocyk by pokazać mu język i żeby ponownie się zakryć, gdy przesunął się do przodu, aby coś zrobić. Niedobrze, Haroldzie. Ma tupet tak po prostu na mnie leżeć, nie planując wstawać. "Harry Styles, złaź ze mnie!" Poczułam na sobie jak trzęsie głową.
"Jesteś wygodna. Jest mi dobrze."
"Hej Dobrze, miło poznać." Ułomnie mu dokuczyłam. Gdy byłam mała, mama cały czas mi tak mówiła. Na przykład, powiedziałabym jej, że jestem głodna, a ona odpowiedziałaby "Hej Głodna, mam na imię Mama, miło mi cię poznać." Widocznie moja mama sądziła, iż jest przezabawna, mimo że nie jest.
Teraz myśląc o tym, nie wiem dlaczego jestem zabawna, podczas gdy nikt w mojej rodzinie nie ma za grosz humoru. Jestem swoim własnym gatunkiem w rezydencji Palmerów.
"Jesteś taka lamerska." Wetknął mi palce w żebra, powodując u mnie skręcanie się pod nim.
Zdjęłam przykrycie z twarzy zanim umarłabym przez uduszenie i założyłam mu za ucho loczki z twarzy. "Ogolę ci głowę jeśli nie zejdziesz."
"No to powodzenia. Lou cię zabije i już nigdy nie pozwoli ci widywać się z Lux." Parsknął, wiedząc, iż ma rację i nigdy nie ogoliłabym mu loków z wielu powodów.
Jeden, Lux jest jak moje nowe dziecko. Dwa, jego fani całkiem dosłownie by mnie zabili. Trzy, management spełniłby żądanie zabicia mnie. Cztery, Gemma i Anne na zawsze skreśliłyby mnie ze swojego życia. Pięć, nie udałoby mi się ogarnąć jego kudłów.
"Harry, zgadnij co!"
"Hmm?"
"Nico, a teraz zrób ze mną babeczki!" Pragnę babeczek od dłuższego czasu. I kupiłam przepyszny wiśniowo-waniliowy lukier, który pachnie wyśmienicie. Czy zjadłam już go parę łyżek? Może tak, a może nie.
Harry zeskoczył ze mnie i podniósł do góry. "Do kuchni!"
Dlaczego teraz żałuję proszenia go żeby zrobił ze mną babeczki? Czy możemy po prostu przewinąć do momentu, w którym go o to poprosiłam i całkowicie zmienić moje zdanie? Może jeszcze mogę kazać mu usiąść i oglądać ze mną Spongeboba?
Miał już miks do babeczek, foremki i ingrediencje w czasie, gdy szłam do kuchni. Nadgorliwy słodki szczeniaczek. Aw, nie mogę przestać myśleć o tym jaki jest uroczy z nową fryzurą. Jego włosy kręcą się teraz nawet bardziej i wygląda jak na tych wszystkich zdjęciach z X Factora, które widziałam.
"Wiesz jak się robi babeczki, prawda?" Zapytałam, wyciągając miskę żeby wsypać do niej miks.
"Oczywiście, że wiem, nie jestem aż takim idiotą." Zachichotał mi w ucho, opierając głowę na moim ramieniu i oplatając swoje silne ramię wokół mojej talii.
"Nie jesteś idiotą." Powiedziałam, wsypując miks do dużej, żółtej miski. Wyciskał delikatne pocałunku na moim ramieniu i przygarnął mnie do siebie mocniej. Czy on chce żebym umarła? Czy nie zdaje sobie sprawy z siły własnego dotyku? Założę się, że tak i naprawdę chce żebym umarła w tej chwili.
"To dlaczego nie pójdziesz ze mną na stosowną randkę?" Zapytał, zabierając ręce z mojej talii i zaczynając rozbijać jajka.
Naprawdę miałam nadzieję, że nigdy nie będziemy o tym rozmawiać. Założyłam pasmo włosów za ucho i próbowałam wymieszać całość. "To skomplikowane, teraz mieszaj." Szczęśliwie przekazałam mu miskę. Powinni tu mieć mikser. Jest zbyt dużo pracy z robieniem tego ręcznie.
Jak widzicie, jestem prawdopodobnie najbardziej leniwym człowiekiem na świecie.
"Nie sądziłem, że powiedzenie 'tak' jest zbyt skomplikowane." Wymamrotał, myśląc, że nie wyłapię tego co mówi. Zaprotestowałabym i powiedziała coś, ale on teraz miesza, a nie chciałabym żeby jego nastrój zmienił się na 'nie będę tego mieszać, zrób to sama'.
I mogłam gapić się na jego bicepsy. Ale to jest sekret, który chciałabym zachować dla siebie.
"Masz." Oblizał palce, po tym jak oddał mi miskę. Cholera, dlaczego jest ona taka ciężka. Jest jak...metal. Ale co to jest za rzecz, która brzmi jak metal...ale nim nie jest? I tłucze się? No tak, szkło. Lekcja na przyszłość: nigdy nie bierz szklanych misek, jeśli chcesz coś upiec.
Nigdy nie bierz szklanych misek jeśli chcesz coś upiec, bo kiedy będziesz chciał wylać ich zawartość to narozlewasz trochę na twarz Alexa Gaskartha. "Kurwa!" Krzyknęłam trochę za głośno. Zlizałam rzadkie ciasto z jego twarzy i zmarszczyłam brwi nad plamą na mojej koszulce All Time Low. Przynajmniej teraz mogę powiedzieć, że lizałam jego twarz.
Zanim się zorientowałam, Harry zsunął z siebie koszulkę Lakers jednym szybkim ruchem i rzucił ją w moją stronę. Wahałam się nad wzięciem i założeniem jej, ale moja jest zrujnowana, a ja mam w rękach wolną koszulkę. Gah, głupie ciasto musiało się na mnie wylać. Zmusiłam Harry'ego do odwrócenia się żebym mogła zdjąć swoją bluzkę i w mgnieniu oka założyć jego.
Dlaczego Harry musi mieć na sobie perfekcyjną kombinacje jabłek i wody kolońskiej?
Dlaczego jest tak, że dwadzieścia do dwudziestu-czterech minut zawsze wydają się trwać wiecznie gdy czeka się na jedzenie? Jest jak w szkole. Za każdym razem gdy patrzysz na zegarek minęło dopiero pięć minut, ale wydaje się jakbyś siedział w klasie od początku wieczności. Harry był dziwnie cichy przez cały ten czas, a to nie pomaga w czekaniu.
Twitter: Miejsce, w które udaje się, gdy nie ma się nic innego do roboty.
1Dgal89: @cocoalolx @MaciDearest nie, ale mam taką teorię, że gdyby obcięło jej się wszystkie włosy to wyglądałaby jak brytyjski facet!
Nie wiem czy się obrazić, czy pochwalić ją za używanie Wrednych Dziewczyn żeby mnie obrazić. "Harry, czy wyglądam dla ciebie jak brytyjski facet?" Przytrzymałam włosy i zapozowałam dla niego.
"Może trochę." Dokuczył mi, a na jego twarzy pojawił się ten słynny wyszczerz Harry'ego Stylesa.
Wywaliłam na niego język, a potem odpisałam @1Dgal89 inny cytat z Wrednych Dziewczyn. MaciDearest: @1Dgal89 @cocoalolx przykro mi, że ludzie są o mnie tak zazdrośni...ale nic nie poradzę na to, że jestem taka popularna. #gretchenweiners. Wraz z kliknięciem 'tweet', natychmiast napłynęły zewsząd odpowiedzi z różnymi wersami z Wrednych Dziewczyn, lub mówiące mi żebym się poszła jebać za zachowywanie się jak suka.
Lol. Okej.
Kliknęłam (512) Nowe Interakcje i zobaczyłam ludzi tagujących te dwie dziewczyny, Harry'ego, i mnie w tweecie. Co do..? Kliknęłam na profil Harry'ego i zobaczyłam, że tweetnął: Harry_Styles: @MaciDearest @1Dgal89 @cocoalolx cholera nie! nie opuszczałem południowego wybrzeża dla czegoś takiego
"Harry, kocham cię, wiesz?" Spojrzałam na niego. Zmusiłam Harry'ego do zacytowania Wrednych Dziewczyn. Jak bardzo jestem niesamowita? To prawdopodobnie najważniejszy moment mojego życia. Zmuszenie faceta do zacytowania Wrednych Dziewczyn. Teraz mogę to skreślić z mojej listy. Upewniając się, że zachowam swoje osiągnięcie, dodałam tweet do ulubionych, a potem podałam dalej. Ten niezręczny moment, gdy powiedziałam mu, że go kocham.
Miałam to na myśli w najbardziej niewinny sposób jaki jest możliwy, przysięgam. Na przykład, wiesz, że masz znajomego i on robi coś śmiesznego czy coś, i ty wtedy mówisz "O mój Boże, kocham cię." Właśnie o to mi chodziło...
"Coś dobrego musiało wyjść w końcu z tych twoich komedii romantycznych, no nie?" Uśmiechnął się, skupiając uwagę na swoim telefonie.
"Więc powiedz mi, Penisowa Twarzo, jaki jest twój ulubiony moment w filmie?"
"Gdy Amanda Seyfried dotyka swoich piersi i mówi o pogodzie." Było do przewidzenia. Jest trzydzieści procent szans na to, że już pada! Oh, Karen, co my byśmy bez ciebie zrobili? Jaka jest moja ulubiona część filmu? Trudno wybrać.
Wyobraźcie sobie bycie Amandą Seyfried i możność grania w tym filmie, to samo z Rachel McAdams. Jest naprawdę perfekcyjna i zawsze uprawia seks lub mizia się z najseksowniejszymi facetami znanymi w świecie celebrytów. Channing Tatum, Ryan Gosling, facet, który grał Aarona Samuelsa, to tylko niektórzy z nich.
"Hej, Mace, jaka jest twoja ulubiona piosenka?" Cóż, jeśli to nie jest przypadkowe pytanie to nie wiem co jest.
"Wszystko z filmów Disneya." A zwłaszcza piosenka Tarzana, albo I Won't Say I'm In Love z Herkulesa, albo piosenki z Pocahontas, gdy śpiewają europejscy osadnicy. Tak wiele niesamowitych piosenek, mówię wam. Mamy też oczywistą odpowiedź: wszystko All Time Low i Taylor Swift. Oh, mamy jeszcze The Midnight Beast, są świetni. "Dlaczego?"
"Bawię się dzwonkami." Wzruszył ramionami i wpisał coś w telefonie.
"Czy dostanę jakiś specjalny?" Zapytałam w połowie drocząc się z nim i w połowie przez swoją ciekawość.
"Oh, oczywiście." Zachichotał, a potem oblizał usta. "Daj mi na chwilę swój telefon." Poprosił. Ta, jasne. "Obiecuję, że nic nie zepsuję."
Wpisałam hasło żeby odblokować komórkę i wzdychając, podałam mu ją. W odbiciu jego oczu widziałam jak wchodzi na aplikację do nagrywania dźwięku. O mój Boże, wiem co zamierza zrobić.
"Hej, kotku! Odbierz telefon, dzwoni do ciebie twoja ulubiona osoba. No wiesz, Harry. Więc w zasadzie, uh, odbierz to będziesz mogła pogadać z tym kołkiem. Mówię tutaj o seksownej bestii."
To, panie i panowie, jest mój nowy dzwonek za każdym razem jak zadzwoni Penisowa Twarz.
W tym samym czasie co Harry oddał mi telefon, zadzwonił minutnik. Moje babeczki! Moje kochane! Moje wszystko! Podskoczyłam z krzesła i pobiegłam otworzyć drzwiczki piekarnika, zabierając ze środka tackę. Gdy tylko je otworzyłam, wyłapałam ogromny powiew pieczonych pyszności, powodujący prawie moją śmierć, tu i teraz. Nic nie pachnie lepiej niż babeczki w piekarniku.
Musiałam jeszcze uczynić honor polania ich wiśniowo-waniliowym lukrem. Świeżo upieczone waniliowe babeczki z wiśniowo-waniliowym lukrem ze słodkimi małymi gwiazdeczkami. O kurde, uwielbiam nocne pieczenie. Mogę mieć tyle babeczek ile chcę, bez kłócenia się. Życie jest świetne.
"Ile włożyłaś w nie trucizny?" Powiedział zza mnie Harry, otaczając mnie swoim ramieniem.
"Dlaczego sam nie spróbujesz?" Wzięłam losową babeczkę i zgniotłam mu ją na twarzy. Różowy lukier pokrył całe jego usta, a za kolejnym dotknięciem, - nos.
Gapił się na mnie z szeroko otwartymi oczami i zabrał zrujnowaną babeczkę. "Jeśli umrę, zabieram cię ze sobą."
Uśmiechnął się, a krótki śmiech opuścił jego usta, gdy powoli wyciągał się w moim kierunku; jego usta muskały delikatnie moje. Było prawie tak, jakby testował moją granicę żeby upewnić się, że go nie odepchnę. Moja dłoń instynktownie znalazła się na jego policzku, wolno napierając swoimi ustami na jego. Każdy centymetr mojego ciała chciał czuć jego usta na swoich, chciał czuć jego dłoń kreślącą linię mojej talii. Lekko się od niego odsunęłam, czując, że mam płytki oddech, próbując nie pokazać jaka wydawałam się być wrażliwa.
Mój wzrok z jego oczu padł na usta i po raz kolejny jego delikatne różowe wargi ocierały się o moje, a dłoń powoli, lecz pewnie wplotła się w moje włosy. Każdy dopływ powietrza był przypomnieniem co się tak naprawdę dzieje: jego woda kolońska, i sposób w jaki jego palce gładziły moje włosy, nacisk moich ust na jego w bardziej niecierpliwym tempie.
Jeśli zatrzymałabym się żeby zwrócić uwagę na moje otoczenie, jeśli nie byłabym zbyt skupiona na smaku ust Harry'ego, zauważyłabym osobę w przedpokoju, w ciemności, obserwującą nas.
__________
Jesteśmy już w połowie, nieźle!
Oto fryzura Harry'ego o której mowa:
A to mój manip :)
Fajnie by było gdybyście powiedzieli mi co mam później tłumaczyć *klik*
Do zobaczenia! (:
Suuper rozdział i normalnie dziewczyno KOCHAM CIĘ! Powiem tak, tłumacz cokolwiek bo i tak wiem że w twoim wykonaniu mi się spodoba : ))
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału :33
a manip jest zdecydowanie lepszy od poprzedniego xdd
Usuńw jakim programie robiłaś?
dziękuję, bardzo mi miło! :)
Usuńmanip robiłam w aplikacji na ipada, nie na komputerze xx
OMG! No nareszcie! Już straciłam nadzieję na mały romansik :P
OdpowiedzUsuńKurczę jak ja po tym wszystkim wytrzymam do następnego rozdziału?! :<
Uwielbiam twoje tłumaczenie :D
Pozdrawiam i zapraszam do siebie ;)
Cudowna z nich para <3 czekam na jest !!
OdpowiedzUsuńtam powinno być czekam na next *
OdpowiedzUsuńjejciu genialny rozdział ! no po prostu świetny ! wspaniałe tłumaczenie ♥
OdpowiedzUsuńbłagam dodaj jak najszybciej kolejny
OdpowiedzUsuńCzyżby jakaś su(Jeanette czy jak to się pisze)ka podglądała ich? Shiten nie wytrzymam
OdpowiedzUsuńo mój boże, rozdział jest świetny XD Tłumaczenie jak zwykle wspaniałe i..... I teraz zasadnicze pytanie : kto tam stał i chcę nagle zburzyć im tą przeuroczą sielankę?! xd
OdpowiedzUsuńPo za tym mam pytanie : poszukujesz dalej osoby, która mogłaby wykonać szablon na tego bloga? Bo jak coś to jestem do usług ;)
mój tt : @Hiii_Larry
Pozdrawiam xx
dziękuję:)
Usuńnie przypominam sobie żebym szukała szablonu? ale jeśli będę to się do ciebie zgłoszę! x
...choć w sumie napiszę do ciebie na tt xx
Usuń